Kto z nas nie korzysta lub nie korzystał z usług krawca lub krawcowej? Prawie każdy. Prawie każdy zgodzi się więc z tezą postawioną przez Wall Street Journal, iż „krawiectwo to sekret dobrze ubranych”. Bo mistrz krawiecki zna krój, wie jak skorygować wady sylwetki, a na to składa się kilka grubych podręczników. Kiedyś krawcowe miały ręce pełne roboty. Po zmianie ustroju pojawiły się tanie rzeczy z „sieciówek” i zawód został zepchnięty na margines. Obecnie mamy do czynienia z jego reaktywacją. O wyborze zawodu, jego ciemnych i jasnych stronach opowiada krawcowa Anita Karlicka.


Jak zaczęła się Pani przygoda z krawiectwem?


Odkąd sięgam pamięcią, zawsze interesowałam się modą. Kiedy nadszedł czas wyboru zawodu, nie wahałam się. Od razu podjęłam decyzję i trafiłam do technikum odzieżowego w Drezdenku.


 Czyli to w szkole uzyskała pani szlify krawieckie? Jak wspomina Pani ten czas?


 Tak, to w szkole nauczyłam się wszystkiego. Wykładowcy duży nacisk kładli na dokładność projektowania i staranne wykonanie każdej rzeczy. Nie było łatwo, bo to nauczyciele z czasów „starej szkoły krawieckiej”. A jak wiadomo, kiedyś u krawca zamawiali ubrania ludzie z tzw. „elity”, czyli wszystko musiało być uszyte z najwyższą starannością. Czasami było ciężko, ale jak coś daje satysfakcję i wiemy, że właśnie to chcemy robić, to pokonamy wszystkie trudności.


 Krawiectwo to część Pani życia. Co ono dla Pani znaczy? Czym jest dla Pani?


 Krawiectwo daje mi satysfakcję z możliwości projektowania i wdrażania nowych pomysłów. Moda jest bardzo zmienną dziedziną życia i stwarza ciągle nowe możliwości. Jestem zadowolona z wyboru zawodu, szczególnie gdy widzę zadowolone klientki, którym sprawiam dużo radości tym, że mogą założyć na siebie coś oryginalnego, uszytego wyłącznie dla nich.


 A jakieś ciemne strony krawiectwa…


 Oczywiście, że są. Czasami praca jest rutynowa i wyczerpująca, wszystko zależy od zlecenia. Ale później pojawiają się klienci otwarci na nowości, na moje pomysły, zaskakują także swoimi. To wynagradza wszystkie niedogodności. A najfajniejsza jest radość tworzenia.


Jeśli mogłaby Pani wybrać jeszcze raz swój zawód, również zdecydowałaby się Pani na krawiectwo? Może byłoby to coś innego?


Myślę, że gdybym miała wybierać, to znowu wybrałabym ten zawód, bo on stawia przede mną ciągle nowe wyzwania, daje możliwość tworzenia. Tworzenia nowego i oryginalnego.


Dziękuję za rozmowę.

 

Estera Kurz

Wydział Promocji i Informacji